Słowo na niedzielę

ks. Rafał Ziemann

Pewien młody zakonnik zapytał kiedyś starszego współbrata, dlaczego spośród wielu kandydatów przychodzących do klasztoru tylko nieliczni faktycznie w nim pozostają i przywdziewają zakonny habit. Stary, doświadczony mnich odpowiedział mu na to pytanie przytaczając przypowieść o psie, który zwęszył i zaczął gonić zająca. Gdy go gonił, zaczął ujadać i szczekać. Usłyszały to inne psy i również rzuciły się w pogoń. W krótkim czasie była to już cała zgraja psów, biegnących na oślep obok siebie, szczekających i dokuczliwie hałasujących. Ale tylko ten pies, który pierwszy zobaczył zająca, ani na moment nie tracił go z oczu. Wszystkie inne psy, które nie zdążyły zobaczyć zająca lub utraciły z nim kontakt wzrokowy, zaczęły powoli odpadać. Albo ze zmęczenia, albo dlatego, że jakieś inne rzeczy czy sprawy odwróciły ich uwagę. Tylko pies konsekwentnie zapatrzony w zająca był w stanie go dogonić.

 

Historia ta w dużym stopniu wyjaśnia opisany w Ewangelii św. Jana fenomen powołania pierwszych Apostołów z grona uczniów św. Jana Chrzciciela. Zaczęło się od tego, że „zobaczyli przechodzącego Jezusa”. Teoretycznie, zaspokoiwszy swoją ciekawość, mogli na tym spojrzeniu poprzestać. Oni jednak zostawili wszystko i „poszli za Jezusem”, nie tracąc Go z oczu. W pewnym momencie ich spojrzenia spotkały się ze sobą: Jezus odwrócił się, spojrzał na nich i zapytał: „Czego szukacie?”. Nie taili, że szukali właśnie Jego, chociaż odpowiedź była tylko pośrednia: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?”. W pytaniu o miejsce zamieszkania Jezusa ukryte było pragnienie pozostania z Nim. A potem przyszło następne pragnienie - przyprowadzić do Jezusa innych, zwłaszcza najbliższych. Na przykład Andrzej - według zasady „chodź i zobacz” - przyprowadził swego brata, Szymona Piotra. Ten, który przyszedł zobaczyć, jako pierwszy został przez Chrystusa dostrzeżony: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz się nazywał Kefas”. Gdy spojrzenie człowieka spotka się ze spojrzeniem Boga, zaczynają się dziać rzeczy wielkie. Tak wielkie, że człowiek gotów jest porzucić wszystko i pójść za Nim.

Jezus, stawiając pytanie przyszłym swoim uczniom, stawia je również nam: „czego szukacie?” Za czym w swoim życiu dążę? Gdzie w nim i na jakim miejscu jest Bóg? Uczniowie na pytanie Jezusa zapytali o Jego zamieszkanie. Dom, obok stroju, bardzo dużo mówi o człowieku. Kiedy zapraszam kogoś do swojego domu, to tak jakbym chciał stworzyć z tym człowiekiem szczególną wspólnotę. I Chrystus odpowiada na ich pragnienie, zaprasza ich do zobaczenia gdzie mieszka. Czyli odkrywa dla nich cały swój świat, objawia im siebie takim, jakim jest. Ostatecznie to sprawi, że pozostaną przy Nim. I my chciejmy pójść za głębokim pragnieniami, które zapoczątkował w nas Bóg, jako pragnienie wzniosłe i dobre. Nigdy nie poznamy niczego, a zwłaszcza wiary, będąc zimnymi obserwatorami z zewnątrz, traktując wiarę wraz z nieskazitelnością Przykazań, przesłaniem Ewangelii, głębią sakramentów, nauczaniem Kościoła w sposób fragmentaryczny i dla nas tylko wygodny. Nas samych i innych nie przekonuje chrześcijaństwo z „metryki”, czy intelektualnych dyskusji. Aby poznać Chrystusa i Jego całą dobroć dla każdego z nas, chciejmy bardzo zaufać i zaryzykować, by zobaczyć jak On „mieszka” właśnie w tym, czego doświadczamy - przesłaniu Przykazań, Ewangelii, Sakramentów, nauczania Kościoła. Chciejmy odpowiadać na pragnienie, które budzi się w nas do wspólnoty z Bogiem poprzez szczerą modlitwę, pełną i ufną miłość do Boga i drugiego człowieka. Czyli starajmy się, mimo pojawiających się trudności, wejść w głębię. Dzisiejsza liturgia słowa stawia przed nami wyraźnie temat powołania. Chrystus nas zaprasza, tak jak uczniów Jana słowami : „Chodźcie!”. Każdy jest zaproszony przez Chrystusa Pana, żeby słuchać i dalej przekazywać Jego naukę. Bo daru łaski nie można blokować. Naturalną rzeczą jest podzielenie się tym, co pierwsze, dobrym pragnieniem w moim życiu. Tak jak Andrzej, który spotkał swojego brata i podzielił się z nim tym, czego doświadczył po spotkaniu z Jezusem, a co swój początek wzięło od dobrego pragnienia.

Stowarzyszenie
CENTRUM OCHOTNIKÓW CIERPIENIA
Archidiecezji Gdańskiej
Ul. Wojska Polskiego 37, 83-000 Pruszcz Gdański

www.cocgdansk.pl   e-mail: biuro(a)cocgdansk.pl 
BANK SPÓŁDZIELCZY PRUSZCZ GDAŃSKI
40 8335 0003 0118 0253 2000 0001
Administracja strony: admin(a)cocgdansk.pl