NIESKOŃCZONE MIŁOSIERDZIE BOGA
ks. Rafał Ziemann
„Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopóki się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego, i dlatego pierwsza niedziela po Wielkanocy ma być świętem Miłosierdzia, a kapłani mają w dniu tym mówić duszom o tym wielkim i niezgłębionym miłosierdziu moim” (Dz 570).
Drodzy Bracia i Siostry!
Takimi słowami Jezus zwrócił się do swojej służebnicy Faustyny! Dlatego podejmujemy refleksję nad NIESKOŃCZONYM MIŁOSIERDZIEM BOGA. Czynimy to właśnie dziś w tę drugą Niedzielę po Zmartwychwstaniu Jezusa, która na prośbę Jezusa została ogłoszona przez Jana Pawła II NIEDZIELĄ MIŁOSIERDZIA. Papież, który uroczyście w 2002 roku na Łagiewnikach POŚWIĘCIŁ ŚWIAT BOŻEMU MIŁOSIERDZIU.
Kiedy otwieram Dzienniczek św. Faustyny Kowalskiej, czytam o wielkiej obietnicy, że tego dnia otwarte będą upusty nieba. Każdy skruszony grzesznik, kiedy się zbliży, otrzyma odpuszczenie grzechów.
Nie sposób tu więc nie zacytować słów Jezusa do św. Faustyny: „W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jak szkarłat. Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski” (Dz 699).
Jezus obiecuje więc WIELKI ODPUST, PRZEZ KTÓRY DAROWANE BĘDĄ NIE TYLKO KARY ZA GRZECHY (odpuszczone już w sakramencie pokuty), ALE I SAME WINY (Dz 300). Słowem: BEZBRZEŻNY OCEAN BOŻEGO MIŁOSIERDZIA! DAR W SWYCH SKUTKACH PODOBNY DO DARU CHRZTU, po którym człowiek staje się krystalicznie czysty, niepokalany.
Drodzy Bracia i Siostry!
By zanegować lub wypaczyć nieskończone miłosierdzie Boga pojawiają się dwa błędne spojrzenia na ten dar.
Pierwszy błąd w pojmowaniu miłosierdzia polega na wewnętrznym przekonaniu, że nie zasługujemy na Boże miłosierdzie, jesteśmy bowiem zbyt grzeszni.
Drugi błąd to pojmowanie miłosierdzia w oderwaniu od tajemnicy Bożej sprawiedliwości.
Są tacy, co pokutę za grzech odsuwają na koniec życia, bo Bóg jest miłosierny i przebaczy. A przecież grzeszyć licząc na Boże miłosierdzie, to poważne przestępstwo.
Są i tacy, którzy błędnie pojmując miłosierdzie stawiają tezę: „Czy dobry Bóg może kogoś posłać do piekła?”. Ci, którzy tak mówią zapominają niestety, że oddzielenie wieczne człowieka od Boga jest konsekwencją decyzji człowieka i odrzucenia daru zbawienia. To wybór człowieka obdarzonego wolnością a nie Boża zemsta.
Modnie jest ostatnio nauczać, że piekło prawdopodobnie jest puste, bo wszyscy pójdą do nieba, a nawet jeśli ktoś trafi do piekła, to i tak Bóg się kiedyś zlituje i zbawi wszystkich.
Są też i tacy, co próbują w ogóle negować istnienie piekła i szatana, mówiąc że to tylko literackie wytwory autorów Nowego Testamentu!