Krzysztof Gosz
Pandemia cov-19 (coronawirus)
W dniach początkowych miesiąca marca 2020 wszystko się zmieniło. Zmieniło się również moje życie i funkcjonowanie, ponieważ coronawirus sparaliżował i zaburzył życie Rodzinne, społeczne i towarzyskie oraz zdrowotne i religijnie, a także gospodarcze.
W obliczu pandemii COV-19 (CORONAWIRUSA) czujemy jak wszyscy strach, lęk i niepewność, a w szczególności to cierpienie dotyka chorych i niepełnosprawnych czy osób starczych i tych, co opiekują się nami … Rodzinny lekarzy, pielęgniarki itp.
Ja w obliczu tej nie łatwej sytuacji i trudnej, jakiej znajdujemy się My wszyscy, czuję niepewność i dyskomfort fizyczny i psychiczny oraz niepokój, ponieważ nie można w pełni uczestniczyć w życiu rodzinnym, społecznym i rekreacyjnym z powodu ograniczeń i nie możności np. wyjścia na spacer swobodnie tylko z dodatkami, jak maseczkami, a opiekun dodatkowo oprócz maseczki, to jeszcze z rękawiczkami i z dystansem dla bezpieczeństwa (a przede wszystkim zdrowia). Brak możliwości spotkań w domu i jak poza domem, brak rehabilitacji czy mszy świętej w kościele w Sopocie w Gwieździe Morza lub w parafii czy wspólnego wypadu np. na zakupy, kina itp.
Też jest ograniczenie z dostępem do lekarza POZ i Specjalistów oraz rehabilitantów, bo wszystko teraz jest skierowane na walkę z Pandemią …
To bardzo trudny czas dla wszystkich, ale z nadzieją i wiarą, że jeszcze będzie wszystko dobrze i skończy się podły czas!
Świat się zatrzymał i wstrzymał oddech, ale się nie skończył (dla niektórych)
Świat przeżywa rekolekcje jakich jeszcze nikt nie widział …
Świat się solidaryzuje i dzieli się doświadczeniami oraz tym, co najcenniejsze w każdym ludzkim istnieniu.